...o ile mogę pojąć, że wzmożone uprawianie seksu przez kobietę, może być oznaką nimfomanii ( choć tak naprawdę nie istnieją przecież żadne normy częstości tych ,,cielesnych igraszek'' ani normy potrzeb...więc chyba nie mamy podstaw by stwierdzić, czy bogate życie erotyczne objawia się nimfomanią...ale załóżmy, że tak jest ), o tyle pojąć nie mogę, że te kobiety często przechodzą same siebie w opowieściach o ,,łóżkowych rewolucjach''...i że mają tak wielką potrzebę mówienia o tym ...czym może być to spowodowane?
...no cóż...pojąć nie zdołałam...ale nimfomanki, to nic w porównaniu z fenomenem ,,erotomana gawędziarza'' ... faceci to dopiero mają wyobraźnię ...i znów zżera mnie ciekawość...skąd taka potrzeba przechwalania się swoimi ,,podbojami''...dzielenia się opowieściami często wręcz wyssanymi z palca...nie sądzę bowiem, żeby wynikało to z jakiś kompeksów...bo oznaczałoby to, że większość męskiego rodu jest poważnie zakompleksiona ...
...chętnie poznam Wasze opinie na ten temat......wyznania nimfomanek i erotomanów również ...nawet takie wyssane z palca...
...i jeszcze coś zupełnie na wesoło (tak obok tematu)...
...pozdrawiam serdecznie ...